piątek, 22 lutego 2013

Nowy Jork 2005r.

Przegladalam swoje stare zdjecia z wakacji w USA pare lat temu i natknelam sie na zdjecia z Nowego Jorku :) Byl to rok 2005r. Od tej pory na pewno wiele sie zmienilo, wiec prosze miec to na uwadze podczas ogladania zdjec :) Kusi mnie, zeby niedlugo znow tam pojechac, wiec bedzie skala porownawcza, jak Nowy Jork zmienil sie przez 8 lat.
PS. Zawsze bylam uczona, zeby nie robic "pustych" zdjec, tylko aby zawsze ktos byl w kadrze - ja lub znajomy. Szkoda, bo mialabym o wiele wiecej zdjec do wstawienia teraz na blog...
Zapraszam do ogladania!

Widok z hotelu The Milenium Hilton na Ground Zero (2005r.!)










The Empire State Building









Ulice Nowego Jorku





Statua Wolnosci - niestety tylko z takiej odleglosci moglam ja wtedy zobaczyc.


Times Square







poniedziałek, 18 lutego 2013

Filmik

Ostatnio nakrecilam krotki filmik "na probe"
Przedstawia widok z okna restauracji Chipotle w Rosslyn (Arlington, VA).
Jesli sie spodoba, to obiecuje, ze nastepne beda dluzsze i ciekawsze! ;)


Tym samym zapraszam rowniez na moj kanal na Youtube!

niedziela, 17 lutego 2013

Jak sie "zamerykanizowac" ;)

Witam ponownie! :)

Postanowilam napisac post, o problemie, o ktorym wiele wczesniej slyszalam i niespodziewanie niestety zaczal mnie dotyczyc - czyli alergia "na Ameryke" ;) Moze przeczyta to osoba, ktora ma podobny problem i moje rozwiazania okaza sie pomocne :) No i dodatkowo, musze napisac, ze uwielbiam testowac, recenzowac kosmetyki, takze zadanie dla mnie przyjemne z pozytecznym :)

Nigdy nie mialam zadnych problemow z dostosowaniem sie do panujacych tu warunkow takich jak jakosc wody, chemii kosmetycznej, jedzenia. Niestety tym razem jest inaczej. Od razu po przyjezdzie zauwazylam alergie skorna na plyn do prania Tide (ta sama butelke uzywalam bedac tu 3 miesiace wczesniej i nic sie nie dzialo!). Zaczelam wiec uzywac "dziecowego" plynu i sprayu do suszarki:



Nastepne, co mnie uczulilo, bylo zwykle mydlo w plynie. Tym razem jestem tu zimowa pora, wiec zmarznieta, wysuszona skora tez jest na pewno bardziej podatna na alergie skorne. Mnie pomoglo nakladanie na rece grubej warstwy zwyklej wazeliny i oczywiscie lagodne mydlo:


 Jesli chodzi o pielegnacje calego ciala, tuz przed wyjazdem do Polski zakupilam w promocji dwa jednakowe owocowe zele Dove. Jeden zuzylam zachwycajac sie jego pieknym zapachem, drugi czekal na mnie az wroce z Polski. Oczywiscie, gdy uzylam go ponownie - uczulil (!). Tak wiec zmuszona bylam zakupic delikatny, bezzapachowy zel pod prysznic Aveeno (duzy plus za super konsystencje, wydajnosc, pienienie sie - mimo braku zapachu jest bardzo mily w uzyciu :) ).

Inne wspomagajace kosmetyki do ciala: Lubriderm (krem, z typu tych, ktore niezbyt pomagaja, ale tez nie szkodza ;) ) oraz Aveeno baby, w ktorym sie zakochalam - skora aksamitnie gladka!


Na domiar zlego, strasznie zaczely wypadac mi wlosy, ktore i tak juz sa w mega kiepskiej kondycji (w ciagu paru miesiecy zafundowalam im dwa razy przejscia z ciemnego brazu na blond). Stwierdzilam, ze czas najwyzszy zaczac intensywne olejowanie wlosow. Olej kokosowy Vatika nakladam na cale wlosy co pare dni na noc, MoroccanOil (CUDOWNY zapach i piekny polysk po zastosowaniu) czasem na scalp, czasem na koncowki + Awapuhi ginger oil, na ktory sie skusilam, bo lubie ta serie kosmetykow, chociaz nie widze zadnego efektu po zastosowaniu tego olejku ;)

No i oczywiscie, last but not least - moi faworyci: szampon i maska Shea Moisture!!! Milosc od pierwszego uzycia! Szampon ma zupelnie inna konsystencje, niz inne szampony - gesty, gladki i kremowy o oblednym zapachu. Trzeba jednak pamietac, zeby dokladnie go splukac, co przy tej gestosci wymaga wiecej czasu niz zwykle. Jednak efekty odczuwalne sa juz po pierwszym uzyciu! Do tego w polaczeniu z maska z tej samej serii naprawde sprawia, ze wlosy sa jakby gesciejsze, nie placza sie, maja wieksza objetnosc. Do tego cena - w Targecie trafilam na promocje, ze przy zakupie jednego produktu, drugi byl 50% off :)



Dodaje jeszcze jedno zdjecie ze sklepu z produktami Krajow Bliskiego Wschodu, Indii i okolic ;) Prawda, ze cudowny widok? ;)

środa, 6 lutego 2013

Piekny poranek!

Dzien dobry! :)

Dzien naprawde zaczal sie dobrze! Od rana swieci sloneczko, a ze dzis mam wolny dzien, postanowilam isc pobiegac w poszukiwaniu wiosny :) Okolica mojego domu, to w chwili obecnej jeden wielki plac budowy (powstajace osiedle), nie ma nic ciekawego do pokazania... Odwiedzilam wiec jedno z moich ulubionych miejsc w dalszej okolicy - Washington Sailing Marina z widokiem na Ronald Reagan Washington National Airport. Jest to dosc daleko, aby biec, ale dodatkowo zmotywowala mnie chec wrzucenia na bloga zdjec z ciekawego miejsca, wiec kolejny plus tego, ze zaczelam blogowanie :) Uwielbiam kazde miejsce, gdzie blisko jest woda! Gdyby nie jeszcze zimowy, chlodny wiatr, moznaby tak siedziec i obserwowac ladujace i startujace samoloty bez konca... Mala fotorelacja:




Po drodze mijam rosyjski sklep, w ktorym zawsze kupujemy polskie produkty:


Po powrocie do domu zrobilam sobie pyszny shake:
(gotowy mix+0,5szkl Almond milk+0,5szkl wody+1szkl lodu+garsc truskawek+pol banana)
Polecam!



wtorek, 5 lutego 2013

Mala retrospekcja :)



Jak juz pisalam ta ‘wizyta’ w USA nie jest moja pierwsza :) odkad bylam dzieckiem przylatywalam tutaj na wakacje, az w koncu w kwietniu zeszlego roku przylecialam na piec miesiecy, po czym wrocilam do Polski na trzy. Ostatecznie przylecialam do Stanow 12.12.12r. 
Postanowilam wiec - w ramach wstepu - zrobic mala retrospekcje zdjeciowa poprzednich wydarzen :)

Wakacje 2009
Zwiedzanie centrum Waszyngtonu - uwielbiam to miasto i moge to robic za kazdym razem od nowa :)

Podroz do Las Vegas 
czerwiec 2012
Las Vegas na pewno warto zobaczyc i ciesze sie, ze mialam taka okazje. Jednak musze przyznac, ze troche sie rozczarowalam... Glosno, tloczno i duzo kiczu ;)

4 lipca 2012
z kolezanka zrobilysmy polski obiad tak dla przekory ;)
Kluski robione starym, slaskim sposobem, aby uniknac przeliczania wag! ;)

Boze Narodzenie 2012
Wigilia - bardzo mi zalezalo, zeby bylo jak najbardziej 'po polsku'. Razem z kolezanka Polka przygotowalysmy potrawy takie jak: pierogi z kapusta i grzybami, krokiety, sledzie w smietanie i oleju, salatke sledziowa 'pod pierzynka', rybe, makowki, obwarzanki, kompot z suszu, barszcz z uszkami (podalismy 'kupny' ;) ) i oczywiscie ciasto - mazurek - wedlug pilnie strzezonego przepisu mojej Mamy :) oficjalnie przejelam paleczke!

Wielka Orkiestra Swiatecznej Pomocy w Waszyngtonie
21. Final WOSP w Fundacji Kosciuszkowskiej w Waszyngtonie. Zostalo zebrane $8,000 :) Byl polski poczestunek - BIGOS, slone przekaski i ciasta.

Moje urodziny :)
Czyli idealny tort dla mnie - sushi!!! Mazurek oczywiscie upieczony ponownie, tym razem wyszedl troche inny z powodu sera, ktory musimy specjalne kupowac w rosyjskim sklepie (ostatnio zaplacilam $30 za sam ser...!)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Pierwsze koty za ploty - start Amani w USA! :)

Witam serdecznie na moim blogu! :)

Pomysl utworzenia bloga dlugo chodzil mi po glowie, jednak dopiero teraz, pod wplywem przyplywu bardzo pozytywnej energii, postanowilam zrealizowac ten plan.

Moje zycie ostatnio bardzo sie zmienia, zaczelam calkiem nowy rozdzial - wyjechalam do USA.
12-12-12r. - ta data juz zawsze bedzie dla mnie przelomowa. Po raz kolejny wyladowalam na amerykanskiej ziemi, tym razem z mysla, ze (jesli wszystko dobrze pojdzie) stanie sie moim nowym domem.

Chcialabym moc gdzies zachowac te chwile, by wracac do nich w przyszlosci. Troche na pamiatke, troche, by usystematyzowac wydarzenia, ktore dzieja sie ostatnio w bardzo szybkim tempie oraz aby pokazac innym kawalek swiata, ktory mam przyjemnosc tutaj odkrywac :)

A jesli przy okazji okaze sie, ze w oczach czytelnikow moj blog wyda sie interesujacy, to zapraszam do sledzenia moich postow! :)